Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów. Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!
Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!
W tym miejscu będziemy zbierać linki do dodawanych przez nas orzeczeń Izby Morskiej dotyczących wypadków z udziałem jachtów żaglowych. Zachęcamy do lektury :)
Publikacja orzeczenia Izby Morskiej w sprawie kolejnego wypadku podczas którego jacht wszedł na mieliznę, tym razem w Trzbieży w 2009 roku. ... Czytaj dalej ›
Nie jest to jedyny jacht, który w tym miejscu osiadł na mieliźnie, warto więc dowiedzieć się czego powinniśmy się ustrzegać zmierzając do portu w Łebie. ... Czytaj dalej ›
Wypadek o którym było bardzo głośno dwa lata temu - złamanie masztów na polskim żaglowcu "Pogoria", który wówczas uczestniczył w regatach The Tall Ships Races. ... Czytaj dalej ›
Odpadnięcie studenta od podwantek salingu i upadek na pokład s/v Dar Młodzieży podczas ćwiczeń na morzu Bałtyckim w dniu 15 września 2006 r.... Czytaj dalej ›
Kolejne orzeczenie Izby Morskiej, tym razem opisujące zderzenie polskiego żaglowca STS Pogoria z łodzią rybacką Pinokio do którego doszło w 2008 r. w Izraelu. ... Czytaj dalej ›
Właśnie taką małą biblioteczkę orzeczeń dotyczących wypadków z udziałem jachtów czy żaglowców staramy się stworzyć aby w jednym miejscu można było poczytać o tym co przytrafiło się niektórym żeglarzom a zarazem czego powinni się wystrzegać inni. Na stronie Izby Morskiej pojawiły się kolejne orzeczenia i właśnie po pewnej przerwie wracamy do publikowania u nas tych najbardziej interesujących. Zachęcamy do lektury!
Ciekawa lektura, jeśli przeczytać ze zrozumieniem. Ale Orzeczeń Izby Morskiej pojawiło się więcej – wypadki niestety zdarzają się – oby doświadczenia wypływające z ich przebiegu i przyczyn miały pozytywny wpływ na żeglujących. Jeśli sięgniemy do strony internetowej Izby Morskiej to można znaleźć niejako cd. podjętej przez nasz portal tematyki. A ponieważ z niektórymi jachtami jestem związany emocjonalnie z tym większym zaciekawieniem czytałem zawarte w orzeczeniach analizy.
W końcu kwietnia 2009 roku byłem z s/y Jumbo w bałtyckim rejsie. Odwiedziliśmy m.in. Kopenhagę. Pamiętam świetnie załogę bo z kilkoma kolegami wychodzę na morze co roku w rejsach morskich, które organizuję i prowadzę. Część tej załogi zadufana w swoje umiejętności zdobyte na „Oceanie Zegrzyńskim” niech żegluje sobie spokojnie byleby kursy naszych jachtów nie przecinały się.
Jacht Jumbo wpadł w łebska pułapkę spłyceń. Nie pierwszy to jacht i nie ostatni. Aż dziwne, że Księstwo Łebskie nie jest w stanie poradzić sobie z takim problemem! S/y Kalispera uzupełnia tę „dziwną” statystykę.
STS Pogoria i owo znane wszystkim połamanie masztów podczas regat i zlotu żaglowców. Nikt z załogi nie ucierpiał. Oberwało się PRS. Mimo to warto przeczytać jeśli w naszych planach mamy rejs Pogorią na Śródziemnym. Przy tej okazji trzeba wspomnieć o kolejnych połamaniach na znanym żaglowcu wypełniającym zadania, znakomitej idei, szkoły pod żaglami – na werdykt trzeba będzie jednak poczekać. Wejścia na mieliznę uzupełnia s/y Bonbon – widywałem dosyć często ten jacht w świnoujskiej marinie.
Kiedy w końcu sierpnia pojawiła się w mediach informacja o wejściu na mieliznę s/y Kapitan Głowacki zasępiłem się znacznie. Za trzy tygodnie miałem mustrować w Hirtshals na pokład tego jachtu. Dopiero wymiana maili z kapitanem w moim rejsie uspokoiła mnie i bez jakichkolwiek obaw jechałem na północ Danii. Rejs nadzwyczaj udany, pogoda nieznośna, ale bez niespodzianek po dwóch tygodniach cumowaliśmy w Świnoujściu. Nikt z stałej załogi uczestniczącej w wspomnianym pechowym rejsie nie chciał – prawdopodobnie – odpowiedzieć na moje dociekliwe pytania. Zrozumiałe, bo przecież rozprawa przed Izbą była przed nimi.
Najpoważniejszym w skutkach wypadkiem było zatonięcie s/y Nemea. Załoga w całości została podjęta przez ratowników – nikt nie ucierpiał. Jacht leży gdzieś niedaleko Møn na głębokości 20 metrów. Wrażenie wywarło na mnie zachowanie załogi – profesjonalizm – to są świetni żeglarze. W moich planach bałtyckiego jachtingu planowałem czarter tego jachtu w jednej z szczecińskich czarterowni. Dobrze, że wypełniłem kiedyś niezłą dwunastoletnią, szkocką whisky, toast z władcą mórz i chyba Neptun ustrzegł mnie przed tym zamiarem!
I czas już na konkluzje – po prostu trzeba te orzeczenia umieścić w bibliotece rejsuj.pl.