Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!

Duży port jachtowy w bardzo dużym porcie. Są dwie redy, a właściwie awanporty - Grande Rade (zewnętrzny, o wymiarach1x4 Mm) i Petite Rade (wewnętrzny), obie osłonięte falochronem. Port jachtowy jest w środku, oznaczony dobrze tak, aby na pewno każdy trafił. W nocy jedynie światła nawigacyjne. Nie wszystkie pomosty są dostępne dla gości, ale te dostępne są oznaczone "Visitors".
Pływające pomosty zwalniają z obowiązku trzymania wachty na cumach.
Toalety miejskie przy porcie na kod, prysznice portowe płatne oddzielnie w biurze, gdzie zresztą harbour master nie grzeszy przesadną znajomością angielskiego, jak niestety większość znanych mi Francuzów, ale da się z nim dogadać. Wie co oznacza słowo shower. No i może nie jest jedynym człowiekiem tam pracującym, inni może bardziej biegle się porozumiewają z cudzoziemcami.

Najciekawszym chyba obiektem w Cherbourgu są falochrony zewnętrzne, pełniące dawniej również funkcję obronną. Robią wrażenie swoim rozmiarem. Z wody ładnie widać dawne stanowiska artyleryjskie.
A w mieście starówka jest sympatyczna. We francuskim stylu. Niestety są niektóre ulice w ogóle nie sprzątane, więc tam wala się mnóstwo śmieci, a w okolicach basenu wewnętrznego portu woda jest tak brudna, że śmierdzi strasznie. Ropa, resztki ryb... Lepiej zagłębić się między te czyste ulice.