Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów.
Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!

Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!


Załoga portalu Rejsuj.pl rekomenduje aktualizację Internet Explorera do najnowszej wersji.

Kanał Elbląski - perełka na skalę światową

Data:  2011-02-16 22:12:37
(głosów: 1)
Ocena:
Autor: Piotr Cichy
Ta najdłuższa żeglowna droga wodna w Polsce jak się okazuje jest obecnie unikatem na skalę światową a swoją historią sięga XIX wieku.
W encyklopedii można znaleźć informacje, że jest to najdłuższa żeglowna droga wodna w Polsce o długości 84,2 km, łącząca Jezioro Drwęckie i Szeląg z Jeziorem Druzno, a więc główne miasta portowe nad tymi zbiornikami, czyli Ostródę z Elblągiem (stąd druga nazwa kanału - Ostródzko-Elbląski). Głównie uczęszczana część Kanału kończy się w Ostródzie, a na Jeziorze Szeląg ruch jest niewielki. Kanał ten jest unikatem w skali światowej, ze względu na urządzenia hydrotechniczne służące do pokonywania różnicy poziomów sąsiednich zbiorników wodnych - pochylnie. Poza tym ma dużo innych walorów, ale o tym dalej. Na razie skupmy się na początku, czyli jak i dlaczego powstał Kanał Elbląski?


Na świecie tak już jest, że nic nie dzieje się bez powodu. Tym razem powodem były sosny taborskie rosnące w okolicach Ostródy. Były one pierwszorzędnym materiałem na wyrób masztów do żaglowców. Należało zbudować drogę wodną, umożliwiającą transportowanie pni sosnowych do Morza Bałtyckiego, gdzie rozwijał się przemysł szkutniczy i z sosen robiono maszty. Prace budowlane rozpoczęto w 1844 roku, w 7 lat po zapadnięciu decyzji o budowie, co wiązało się z potrzebą wyłożenia ogromnych środków, a więc i załatwienia równie wielkiej ilości formalności. Według projektu pruskiego inżyniera Georga Jacoba Seenke droga wodna to nie był jedynie kanał, a cały system kanałów, pochylni i śluz. Różnica poziomów z Ostródy do Elbląga jest bardzo duża i wynosi prawie 100 m. Gdyby budowano jedynie śluzy, należało by ich wybudować aż 30 w przeciwieństwie do pochylni, które ułatwiały sprawę. Poza budową wszystkich obiektów hydrotechnicznych, niezbędne było też obniżenie poziomów wód w okolicznych jeziorach, do poziomu lustra wody na Jezioraku. Tak w niektórych zbiornikach poziom wody opadł nawet o 5 metrów. Otwarcie kanału, nazwanego wówczas Der Oberländische Kanal odbyło się w sierpniu 1860 roku. Jednak nie oznaczało to końca prac. W tym czasie uruchomiono cztery pochylnie (Buczyniec, Kąty, Oleśnica i Jelenie), oraz śluzy między Jeziorami Pniewskim, a Druzno. W następnych latach, 1872-1876 uruchomiono śluzy: Miłomłyn, Zielona i Mała Ruś. W latach 1874-1881 zbudowano ostatnią, piątą pochylnię, Całuny. Zastąpiła ona wcześniej wspomniane śluzy blisko Jeziora Druzno.


Teraz kilka słów o pochylniach, czyli ewenemencie Kanału Elbląskiego. Dlaczego jest to taki unikat? Otóż na świecie istniały tylko dwie drogi wodne o takim rozwiązaniu technicznym: pierwsza - Kanał Morris w stanie New Jersey w USA, zbudowany w 1831 roku i druga - Kanał Elbląski. A w czym Kanał Elbląski jest lepszy od Kanału Morris? W tym, że ten drugi już nie funkcjonuje. Pochylnie zostały porzucone i nie obsługują statków. A na Elbląskim do dziś panuje duży ruch statków wycieczkowych, jak również jachtów turystycznych, co oznacza, że są jedynymi tego typu działającymi urządzeniami hydrotechnicznymi na świecie. Warto zaznaczyć, że pochylnie na Mazurach są w większości oryginalne i działają bez zmian od czasów niemieckich konstruktorów, czyli przez 150 lat.

Urządzenia te umożliwiają pokonanie dużej różnicy poziomów na krótkim odcinku. Porównując, pojedyncza śluza np. Miłomłyn podnosi statek o 3,5 m, podczas gdy na pochylni statek przejedzie 400 m, a będzie o 20 m wyżej. Oczywiście można zbudować śluzę wielokomorową i uzyskać podobny wynik, jednak jest to rozwiązanie dużo bardziej kosztowne.


W praktyce działanie pochylni jest następujące: między dwoma zbiornikami, w naszym przypadku dwoma odcinkami kanału położone są dwa torowiska, takie same, po jakich jeżdżą pociągi. W środku każdego z nich przeciągnięta jest stalowa lina, która z jednej strony zamocowana jest na kole, a z drugiej na mechanizmie napędowym - w większości przypadków na kole wodnym poruszanym przez spadającą wodę, a w Całunach na turbinie. Do liny przymocowane są wózki, na których statki i jachty przewożone są na drugą stację. Statek, aby pokonać pochylnię, cumuje do jednego z wózków, a kiedy jest już gotowy - wózek rusza i po suchym lądzie przewozi statek wyżej, bądź niżej, zależnie od kierunku żeglugi. Pochylnie na Kanale Elbląskim mają długość 350-500 m i pokonują różnicę poziomów 14-25 m każda.


Poza pochylniami, które są niezaprzeczalnie największą atrakcją kanału, są też inne rzeczy zachęcające do przepłynięcia nim na własnym, lub czarterowanym jachcie, bądź też na statku wycieczkowym. Zaczynając od Ostródy, Kanał na samym początku stwarza niezwykłą atmosferę. Samo wejście do Kanału jest schowane między drzewami i tylko znak ustawiony na brzegu pozwala nam znaleźć drogę. Jak już wypłyniemy z jeziora, to las, rosnący gęsto w okolicy tworzy miejscami zupełny zielony tunel, którym płynie wąska wodna ścieżka, a my na niej. Jeszcze przed Miłomłynem znajduje się rozwidlenie dróg - możemy skorzystać z okazji i skręcić na Jezioro Jeziorak i do Iławy. Tam też jest wiele ciekawych miejsc.

Płynąc dalej w kierunku Elbląga przecinamy naszą drogę z krajową drogą numer 7, jest to jedno z dwóch skrzyżowań z tą trasą. Kolejno przepływamy przez Jeziora Ilińsk i Ruda Woda, z których to drugie jest znane właśnie z rudawego koloru wody. Potem Jezioro Sambród, znowu siódemka i od dawna wyczekiwane pochylnie. Jeśli nie zwlekaliśmy z podniesieniem się z koi rano, w Ostródzie, to mamy szansę pokonać wszystkie pięć pochylni jednego dnia i wieczorem zacumować w Elblągu. Jeśli jednak zamarudziliśmy i jest już późno, to może się okazać, że będziemy zmuszeni nocować gdzieś między pochylniami. Na szczęście brzegi w ich okolicach są na taką ewentualność przygotowane. Za pochylniami już tylko ostatni prosty odcinek do Jeziora Druzno - płytkiego i przystosowanego do żeglugi tylko w farwaterze. Poza szlakiem jest z reguły całe zarośnięte roślinnością wodną i zbyt płytkie dla jachtów i statków. Ale dzięki takim warunkom jest znanym wśród ornitologów w całej Europie siedliskiem i bazą lęgową wielu gatunków ptaków. Formalnie w tym miejscu Kanał Elbląski się kończy. Do Elbląga mamy jednak jeszcze kilka kilometrów - rzeką Elbląg. W mieście możemy za mostami postawić maszt i - nie licząc mostów pontonowych - droga na Zalew Wiślany i dalej otwarta woda.

Ze względu na powtarzające się problemy techniczne, głównie na pochylni Oleśnica planowany jest remont i rewitalizacja Kanału.

Zobacz ofertę rejsów na sezon
01
Gru
2024
Kryptowaluty
Kategoria: inne
Wrocław
15
Lis
2025
Labrador
Kategoria: szanty
Warszawa