Rejsuj.pl jest społecznością skupiającą żeglarzy. Zapoznaj się z doświadczeniem żeglarskim swoich znajomych, obejrzyj zdjęcia i wideo z rejsów.
Rejsuj.pl to także największa multimedialna baza danych o jachtach.
Zaplanuj z Rejsuj.pl kolejny sezon i umów się na rejs ze znajomymi!

Twoja przeglądarka jest bardzo stara i wymaga uaktualnienia!


Załoga portalu Rejsuj.pl rekomenduje aktualizację Internet Explorera do najnowszej wersji.

The Tall Ships Races - Wyścig 1

Data:  2011-07-05 20:29:08
(głosów: 3)
Ocena:
Autor: Wojciech Maleika
Relacja z pokładu jachtu Dar Szczecina z pierwszego etapu na trasie Waterford - Greenock
2011.07.03

Z portu wyruszamy wcześnie, tuż po 7 rano, zabierając się wraz z prądem pływowym. W paradzie pod żaglami płyniemy w pierwszej grupie, tuż za Mirem, mijając po drodze większe i mniejsze grupy tubylców siedzących po obu stronach rzeki na irlandzkich łąkach i wzgórzach. Szczerze muszę przyznać, że parada bez historii i atmosfery, po prostu przepłynięta.

Start do regat zaplanowano na 1400 UTC, spędzamy więc kilka godzin na morzu kręcąc się jak spławiki. Jest bardzo mało wiatru, ciekawe czy żaglowcom się uda wystartować, bo prawdopodobne jest że prąd może ich znieść gdzieś w krzaki i nie uda im się nawet przekroczyć linii startu. Jakoś jednak poszło… jakoś poszło, żaglowce osiągają zawrotną prędkość 1.5 węzła. My startujemy 45 minut po nich, zawczasu podpływając jak najbliżej linii startowej. Wystartowaliśmy chyba pierwsi z naszej klasy i płynąc w bajdewindzie już po niespełna 30 minutach dopadamy pierwsze żaglowce. Duże majestatyczne z postawionymi wszystkimi żaglami, a przy tym kompletnie bezradne w żegludze pod bardzo słaby wiatr. Płyniemy w czubie z szybkimi jachtami, St IV, Tomidi, Spanielem.

Nasza klasa w której się ścigamy w tym roku liczy sobie 10 jachtów, to nie dużo. Są starzy dobrze nam znani znajomi tacy jak St IV czy Spaniel, pojawiają się także nowe jachty o sylwetce regatowej w postaci Alba Endeavour czy Alba Explorer. Ogólnie w tym roku na Tall Ship'a przypłynęło niezbyt wiele jednostek (jest ich niespełna czterdzieści) i tylko jeden przypłynął naprawdę z daleka - Gloria z Kolumbii.

Nadal niezbyt dużo wieje, w tych warunkach Dar nie chodzi zbyt szybko, jest za duży, za ciężki i zbyt mało żagla. Wyprzedzają nas Spaniel, St IV, nawet mały Black Diamond of Durham. Mimo wszystko skupiamy się na dokładnym prowadzeniu łódki i rozegraniu taktycznym halsówki na WP2 punkt trasy. Największe zamieszanie w stawce przynosi jak to często bywa noc. Wiatr wykręca w dziób, nadal wieje niewiele, ok. 1-2 B, żaglowce halsują w miejscu, do tego przychodzi przeciwny prąd. Udaje nam się zrobić zwrot gdzie kąt martwy wyniósł 220 STOPNI (rekord, masakra). Mimo to psychicznie wytrzymujemy najdłużej płynąc tym samym halsem. Jachty które postanowiły nabierać wysokości wykonały w sumie tzw. hals śmierci, tracąc dobre pozycje.

04.07.2011

Na znak WP2 wczesnym rankiem pierwsze wpływają równocześnie Spaniel i ST IV, my kilka minut za nimi, w tyle Tomidi, obie Alby i wiele innych jachtów. Żaglowce gdzieś w krzakach. Od tego momentu zaczyna się właściwie żegluga bez większych przygód. Prosta o długości 190 Mm do mety, wiatr połówka do baksztagu, siła 2-3 potem 4-5B. Każdy płynie więc po prostej na komplecie żagli. Dochodzą i wyprzedzają nas jachty pod spinakerami. Niestety nasi główni konkurenci w takich warunkach są od nas szybsi, a nie możemy tutaj nadrabiać taktyką, niekonwencjonalnymi decyzjami czy też "dobrym" sterowaniem. Jedziemy więc swoje patrząc na rozwój sytuacji. Wieczorem jesteśmy na 2 pozycji w klasie i 3 w ogólnej. Rozpędu nabierają też żaglowce które niemal są stworzone do pływania w półwietrze czy baksztagu. Zauważamy też że powoli jachty znikają z AIS'a (automatyczny system identyfikacji), widocznie nie chcą aby konkurencja podglądała ich ruchy i "wyłączają się".

05.07.2011

W nocy zaczyna powoli nieco mocniej wiać. Zrzucamy lekką genuę w obawie przed rozdarciem i stawiamy normalną "z Gryfem". Udaje się nam momentami z prądem uzyskiwać 10 węzłów, z mozołem powoli odrabiamy straty do innych. Wyprzedzamy kilka jachtów, mijają na też pierwsze żaglowce płynące 11-13 węzłów z Mirem na czele. Rano jesteśmy zaledwie kilka mil od mety, tocząc ostrą walkę z St IV (wygrywając o 2 minuty w bezpośredniej walce, przegrywając jednak z uwzględnieniem przeliczników). Nie dajemy się też dojść Christianowi Radichowi, który finiszuje tuż za nami.

Na wyścig przewidziane było 6 dni, ukończyliśmy go po niecałych 2, mamy zatem dużo czasu. Popłynęliśmy więc nadprogramowo do Belfastu, potem zakotwiczymy pewnie na jednej z wysepek, a na weekend do Greenock, drugiego portu zlotu jachtów i żaglowców TSR2011.

Zdjęcia

Zobacz ofertę rejsów na sezon
01
Gru
2024
Kryptowaluty
Kategoria: inne
Wrocław
15
Lis
2025
Labrador
Kategoria: szanty
Warszawa