Wybuch na jachcie, jedna osoba nie żyje

"Podczas wybuchu jedna z osób została "wystrzelona" do wody, druga została na pokładzie, przez co została mocno poparzona" relacjonował właściciel mariny, Michał Tazbir.

Znajdujący się w pobliżu miejsca wypadku żeglarze pomogli dostać się poszkodowanym do najbliższej przystani w Romanowie koło Koronowa. Stąd ranni zostali przetransportowani do szpitala w Bydgoszczy.

Najrozleglejszych obrażeń doznał 80-letni żeglarz, który zmarł po przewiezieniu do szpitala.

"Niestety, reanimacja pacjenta rozpoczęta w karetce pogotowia i kontynuowana w szpitalu, nie powiodła się. Drugi z poszkodowanych, 53-letni mężczyzna jest poparzony, ale lekarze jego stan określają jako średni, niezagrażający życiu" powiedziała rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy Kamila Wiecińska.

Wbrew wcześniejszym informacjom, nie doszło do wybuchu butli z gazem tylko eksplozji gazu, który ulotnił się z nieszczelnej instalacji. Do wybuchu prawdopodobnie doszło podczas próby odpalenia kuchenki. Przyczyny i okoliczności wypadku ustalają biegli policyjni.